miedziany listek
miedziany listek
Z alpaki też zdarza mi się coś zrobić. Bardzo dobry materiał, choć wyraźnie mniej podatny niż np. miedź. Poniżej zdjęcia jednej z takich prac. Zostawiłem oksydowanie temperaturowe. Zrobiłem tylko lekkie przetarcie bardzo delikatnym polerowaniem. Chciałem naśladować efekt odlewania metodą Indian Navajo, zwaną "Tufa". Pomóc w tym miało fakturowanie tła puncami , których groty były kształtowane od powierzchni pilników naciosowych. Więcej o tym na blogu. Generalnie: całkiem przyjemny materiał. Do grawerowania też.
Widać że masz wprawę w tym co robisz. Wszystkie łuki są czyste i pięknie wyprowadzone, a
efekt płaskiego reliefu świetnie wygląda. Gdyby to wyciągnąć wyżej nie wiem czy też tak dobrze
by wyglądało.
Tymi dłutkami japońskimi świetnie się robi. Wzór można o wiele szybciej wciągnąć. Przynajmniej
takie mam własne doświadczenie.
Angus - wspaniała praca. Ciesze sie ze po tak długiej przerwie jesteś znowu na forum .
A niech mnie Komisja Antoniego kopnie! Dobrze, że coś mnie podkusiło zaglądać na
to forum bo wiele technik o których dawno zapomniałem mogę odkryć na nowo.
Widzę tyle pomysłów na wykorzystanie tych dłutek. Jakoś wcześniej na to nie
wpadłem. Się kurna okazało po wyciągnięciu gratów na środek pracowni, że
giloszarkę w zasadzie też mam, chociaż dotychczas nie miałem o tym pojęcia.
Kriss, ta ostatnia praca była robiona celowo niezbyt gładko, żeby zostawić określoną fakturę na reliefie a inną na tle, ale samo tłoczenie linii konturowych w pierwszej fazie oczywiście musiałem zrobić możliwie jak najczyściej. Inaczej cała robota na nic. Ponadto zwróć uwagę, jak ciekawie wygląda niski relief podkreślony niziutką ścianką pionową tuż przy samym konturze. Jednak żadnych dłutek w sensie dłutek tnących - grawerujacych tu nie użyłem.
Nordwind, dzięki za dobre słowo. Nie tak łatwo mi porzucić to forum. To na nim pisałem od samego początku moich starań i nauki.
Cactoos, mnie zawsze od nowa zachwyca, jak gadam z Fordem Hallamem, Hiromitsu Yoshimim, jakie cudne rzeczy można zrobić dłutkami albo tylko puncami albo jeszcze inaczej - trochę ty a trochę tym. W Japonii praktycznie nie ma złotnictwa tradycyjnego bez ich użycia. Są tam wszędobylskie. I dobrze, bo bardzo przyjemnie się ich używa. Człowiek nie ma ochoty przestać. Chociaż wolałbym nie stawać przed decyzją: albo sztychle albo japońskie dłutka.
>>>>>>>>>>>>>>>>>
Peace & harmony
(02-10-2016, 07:08 PM)angus Człowiek nie ma ochoty przestać. Chociaż wolałbym nie stawać przed decyzją: albo sztychle albo japońskie dłutka.
>>>>>>>>>>>>>>>>>
Peace & harmony
(02-10-2016, 07:08 PM)angus Człowiek nie ma ochoty przestać. Chociaż wolałbym nie stawać przed decyzją: albo sztychle albo japońskie dłutka.
>>>>>>>>>>>>>>>>>
Peace & harmony