Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Własny sklep?
#1
Witajcie. Zastanawiam się czy dam sobie radę tak całkowicie solo. No i czy dam radę się utzymać. Zrobiłam nawet studia z zarządzania wlasną firmą (na tej uczelni: WSB we Wrocławiu) ale nadal nie mam przekonania czy to ma sens, czy dam radę, czy będzie z czego opłacić rachunki, lokal itp.
Odpowiedz
#2
Renata60 Sklep to jedno slowo - ale wiele czynniköw wplywa na to czy Ci sie powiedzie.Jedne z najwazniejszych to lokalizacja,
Reklama, Zachecajacy wyglad, jakosc i rozlozenie towaru nie möwiac o przystepnych cenach. Nie zapomnij o rozliczeniach z Fiskusem i tak dalej möglbym Ci wyliczac. Jesli nie masz przekonania to wydaje mi sie ze jestes jeszcze nie gotowa do Podjecia sie tego zadania.
Pozytywne myslenie jest tu bardzo wazne. Takie : Ja bym chciala ale sie boje nie prowadzi do niczego dobrego.
Odpowiedz
#3
Nordwind1 ma rację.
Studia z zarządzania firmą na pewno mogą pomóc, ale to nie jest czynnik decydujący o powodzeniu przedsięwzięcia.
Bardzo wiele zależy od tego co robisz, dla kogo, w jakiej ilości i jakości, gdzie planujesz mieć warsztat i sklep - generalnie taki przybliżony bilans dochodów i rozchodów.
Nie mając takich danych ciężko cokolwiek doradzić, czy pomóc w oszacowaniu szans.
No i ważna jest też determinacja. Uśmiech Mocne przekonanie, że naprawdę tego chcę. Wtedy łatwiej szukać optymalnych rozwiązań.
Odpowiedz
#4
Własny sklep...ho ho mógłbym chyba książkę o tym napisać..jak sobie przypomnę te pierwsze sukcesy no i to że później mało nie z plajtowałem. Mam juz kilka lat doświadczenia w temacie i powiem Ci że jeśli się wahasz to jeszcze poczekaj i wypracuj silniejsze fundamenty pod ten przyszły sklep. Są to wiedza, finanse czy umiejętności. Nie warto robić niczego na pół gwizdka bo na pewno się nie powiedzie.
Odpowiedz
#5
Renat-o fajnie ze myślisz o własnym biznesie. Ale podaj troche danych:
lokalizacja- gdzie masz zamiar handlować
czy dysponujesz lokalem -czy masz swój swój, czy masz na oku wynajem
czym chcesz hadlowac? robić i gonić swoje rzeczy czy raczej handel masówą?
skala,moce "przerobowe"
no i tak jak piszą....studia to nie wszystko, ok zrobiłaś je ,czegoś to tam pewnie nauczyło, ja dostawałem po tyłku wielkorotnie,sam sie z siebie smieje. Dobre 20 lat temu obkupiłem sie w castoramie w 15 rodzajów kombinerek, szczypiec itp..... jakieś pasty polerskie, tarcze......i jak sobie pomyslałem.no teraz to juz nie wydam na sprzęt ani złotówki przez kilka latUśmiech .......... nagle sie okazało ze tqrcze sie zurzywają szybko....pasta znika, oksyda znika..... pojechanie gdziekolwiek z towarem kosztuje kilka stów...... itp....

Pewnie o tym było na studiach.....ale ja sie dowiedziałem na własnym grzbiecie...ze trzeba mieć bufor kasy...zeby przetrzymać pierwsze miesiece,lata? zeby miec towar...a jednoczenie móc nagle kupić coś co by sie w warsztacie-sklepie- przydło.....
nagle okazuje sie ze załał cie nieszczelny dach...sklep do malowania....itp....
sfajczyła sie instalacja eletryczna itp....
nagle trafia sie fajny towar itp....
nagle -jesli sama coś robisz-jest spadek ceny materiału.....wiec warto by kupić kilka kilo wydając nieraz wiecej niż kosztuje samochód kuriera który ci przywozi zamówiony towar itpUśmiech

rozliczenia, zusy itp pomijam, pamietaj ze masz obcje niskiego zusu przez 2 lata jesli jeszcze nie miałaś działalnosci gos.

fajnie stymulującym jest numer z vatem.......robisz towar albo go kupujesz....przychodzi koniec roku.....i...masz remanentUśmiech
czytaj podliczony towar, jaka jest jego wartość, i płacisz z góry- za niego vat, czytaj teraz zapłac a jak sprzedasz..niewiadomo kiedy, no to sobie ten vat odpiszesz.
czyli masz towaru za 23 tys, zapłaciłaś za niego jeśli kupowałaś - około 10tys może mniej - czyli około 13 tys różnicy w tym około 2,5tys samego vatu, i nagle masz to wybulic liczac ze jak sprzedasz to bedzie odpisany.

pewnie miałas to na uczelniUśmiech

pamietam jak znajomy zaczynał działalnośc, założył ze ma mieć na reke 2tys albo wiecej ( pierwsze miesiece po kosztach, nastepne po 1tys miesiecznie, docelowo około 2tys , plus zapłacone zusy, podatki itp.
doliczył dzierżawy,pracownika,koszty stałe, samochód, jakiś bufor na inwestycje w razie jakiegoś wypadku itp,
Po podliczeniu wyszło mu ile ma miec obrotu przy okreslonej marży itp.

Pewnie sama to wiesz, ale pisze bo na forum sporo ludzi ,czesto młodych ,może komuś sie przyda taka rozpiska, oczywiscie uzupełniaj informacjami z uczelni.
Odpowiedz
#6
A z klientami to jest tak: pierwszy rok nie przychodzą bo myślą że i tak splajtujesz, drugi rok nie przychodzą z zazdrości ( a nie daj Boże jak jeździsz jakąś lepszą bryczką), a w trzecim roku się do Ciebie przyzwyczajają i dopiero zaczyna się kręcić na poważnie Twój interes. To tak żartobliwie ale coś w tym jest.
Odpowiedz
#7
Renatra napisala :Zastanawiam się czy dam sobie radę tak całkowicie solo.
Jesli myslisz o wspulniku to naprawde Ci odradzam. Zaczekaj - przygotuj sie - niech to trwa troche dluzej ale bez spulek.

[Obrazek: smilie_frech_101.gif]
Odpowiedz
#8
sam sklep?? bez umiejętności jubilerskich,bez usług?>? to tylko na wysoki połysk wszystko. zero połśrodków...inaczej to tak jakbyś sobie sama w kolano strzeliła...
Odpowiedz
#9
co masz na myśli? bo nie łapie
Odpowiedz
#10
W dobie zakupów przez internet, paczkomatów, kurierów oraz galerii handlowych sklep stacjonarny nie jest opłacalny. zabiją Cię opłaty za czynsz ( w galerii handlowej lub na jakiejś popularnej ulicy w Twoim mieście) asortyment jest tu dodatkowym problemem. Wiemy, że skończyłaś zarządzanie firmą, a jakieś wykształcenie w kierunku jubilerstwa?
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości